Pokój szósty

Stał tak pod drzwiami czekając aż ktoś otworzy. Czekał spokojnie, nie śpieszy mu się,,,nigdzie. Po chwili jednak drzwi się otworzyły. Spojrzał na stojącego przed nim mężczyznę i zarumienił się lekko, ale po chwili go oświeciło.
-Tsuna?- spytał niepewnie patrząc prosto w jego oczy.

- Znasz mnie ?
Spytał zdziwiony zerkaajc na chłopaka ta twarz i uszy coś mu mówiły ale za chiny świata nie mógl przypomnieć sobie jak miał na imie. Stanał prostujac się i zastnawiajc sie skąd zna tą osobe.

W duchu ucieszył się choć na zewnątrz nie było tego widać.
-Masz prawo mnie nie pamiętać, dawnośmy się nie widzieli- zaczął niepewnie.
-Torazo, mówi ci to coś?- zapytał z nadzieją w głosie.

Przekrzywił głowe w ok
-t-to-tor-torazo ?
Powiedział dziwnie się jąkajac.
-To-chan !
Powiedział widzac jak mu lampka w glowie sie zajasnila, usmiechnalsie szeroko do chlopaka.

Uśmiechnął się słysząc, że jednak go pamięta. Poczuł niesamowitą ulgę. Bardzo lubił Tsunę, lub jak on to zawsze na niego mówił Tsu. Mógł mu się o wszystkim wyżalić, ale Tsu był też jego pierwszą miłością. Eh, pierwszą i nieodwzajemnioną. Nigdy nie powiedział Tsu o swoich uczuciach, a te z biegiem czasu wygasły, ale może nie całkiem? Teraz kiedy go widział jego zranione serce skakało z radości.
-Cieszę się, że pamiętasz- powiedział i uśmiechnął się do niego.

- daj sie utulic moj elfku
Powiedział wesoło i podszedł do chłopaka tuląc go do swojego umięśnionego (xd) ciała ,tau nie mógł uwierzyc ze zpaomnial o torazo,przeciez to jego najlepszy przyjaciel. PO raz pierwszy czul ze serce mu bije szybciej z tego szczescia.

Uśmiechnął się szerzej i wtulił w idealnie wyrzeźbiony tors Tsu. Wciągnął do nozdrzy jego zapach. Taki sam jak zawsze, taki męski. Swego czasu Torazo tracił głowę dla tego zapachu. A teraz jego serce szybciej biło.

- Jak zwykle maly i słodki
szepnał odsuwajac się od chłopaka i przyglądającsię jeo buśce. Uśmiechnął się szeroko.
-wyjdzimy na kawe albo coś ?
Spytał ciekawy zerkając kątem oka na Venzisa.

Zarumienił się na jego słowa, ale jednocześnie też uśmiechnął szeroko.
-Bardzo chętnie, ale twojemu towarzyszowi nie będzie to przeszkadzać?- spytał mając na myśli chłopaka, który był w pokoju.

-tego neiwiem
Westchnąl
- wejdz do pokoju
Powiedzial robiąc miejsce dla chlopaka,zapomnial sie ze przeceiz rozmawiają w progu.
-zaraz sie ubiore
Powiedzial podchodzac do dużej szafy i szukajać ubrań.

Wszedł nieśmiało do pokoju i obserwował Tsu jak się ubiera.
Dawno go nie widział, a więc nie mógł się napatrzeć.
A w szczególności nie mógł się napatrzeć na jego ciało.
Tak Torazo lubił obserwować to idealne ciało maga.

Zerknąl na Torazo widząc,że mu się przygląda zaśmiał się
- Na co się patrzysz ?
Spytał łąogdnie ubierac koszulkę i luźne jeansy na siebie oraz skarpetki.

Kiedy Tsu zadał pytanie ten odwrócil wzrok rumieniąc się.
-Na nic takiego- mruknął lekko się jąkając.
Eh, że też tak reagował...

Był zaskoczony,choć kiedy torzo na niego patrzyłto zawsze go rumieniło co go ciekawiło, terazbędzie miał okazje.Podszedl ubrać trampki siadajac na łóżku
- to co może pójdziemy do kawiarni ?
Spytał łagodnie podchodząc do chłopaka.
-a venzis zostaniesz na jakis czas sam ? chcialbym pobyc z moim przyjacielem
Uśmiechnął sie do Venzisa lagodnie.Po chwili zerkajac na torazo/

-Tak w kawiarni można będzie porozmawiać- uśmiechnął się łagodnie.
Ruszył do drzwi i otworzył je czekając na zewnątrz na Tsu.

- okej to ja ide papa
Pomachal chlopakowi idac za torazo
-to chodźmy
Powiedzial i wział torazo za reke jak za dawnych lat i ruszyli do kawiarni.

z/t