Pokój Drugi

Na ścianach jest piękną mozajkę, jasno-brązowa farba z ciemno brązową , na ścianie tworzy piękne znaki magiczne, każda osoba magiczna może przeczytać słowa "Magia istnieje wystarczy uwierzyć". Wchodząc do pokoju po prawej stronie stoi duża szafa, spokojnie wpakują się do niej dwie osoby. Po prawej i lewej stronie stoją dwa łóżka jednoosobowe. Nad łóżkami wiszą pólki na książki, obok łóżka jest mała szafka. Na ziemi jest duży czarno-czerwony puchaty dywan.Obok lewego łóżka są drzwi do łazienki gdzie jest wanna dwuosobowa, prysznic, umywalka i oczywiście ubikacja.


~Yoshiko
~Raven.

Wszedł do pokoju i przymknął zielono-żółte oczy. Podszedł do szafy i rozpakował się, cóż nie wziął zbyt wielu rzeczy bo po co, prawda? Trzymał psa na smyczy, zamknął drzwi mocnym kopniakiem. Westchnął. Dopóki ma pokój sam będzie sobie spał,O. Wskoczył na łóżko i zaczął bawic się swymi długimi kłakami. Popatrzył na swojego psa i pogłaskał go po łbie. Odpiął mu smycz. Zdjął czapkę ,,policjanta'' z głowy i rzucił ją w kąt. Oblizał się lubieżnie i wyciągnął z torby książkę ,,Koniec Nocy''. Zaczął ją czytac i to bardzo dokładnie, polizał dwa palce i przekręcił stronę. Przekręcił się na brzuch. Wyciągnął psie ciasteczka z kieszeni i jedno wziął do ust a drugie dał Guruko bo tak nazywał się jego pies rasy pitbull. Przekręcił się na brzuszek i wziął ciastko do ust. Niechcący długimi pazurami zrobił dziurę w kartce.

Wszedłem do pokoju, praktycznie od razu rozglądając się po nim - Jestem Raven - powiedziałem zauważając mężczyznę najwidoczniej wcześniej czytającego książkę. Z początku przyjrzałem mu się zaciekawiony z kim będę dzielić pokój. W końcu teraz miało się pozmieniać dużo rzeczy, prawda? A z tym kolesiem najwidoczniej będę spędzał sporo czasu... i.. z psem? Przeniosłem wzrok na zwierzę; mi on za bardzo przeszkadzać nie będzie, dopóki nie zacznie na mnie warczeć, niszczyć moich rzeczy etc. Zrzuciłem czerwoną torbę z ramienia tuż koło szafy, po czym zdjąłem buty odkładając je w kąt. Podniosłem się i uniosłem ręce mocno się przeciągając, zmęczony wcześniejszą podróżą. Ta.. ale rozpakować się mogę później, ne?

-Witaj jestem Yoshiko a tak w skrócie ,,Yoshi''- powiedział patrząc na chłopca o czerwonych włosach. Pies podszedł do współlokatora i lekko uniósł łapkę. Guruko wcale nie był groźny no przynajmniej jak go nikt nie wkurzał. Uśmiechnął się szeroko, zamknął książkę i odłożył ją gdzieś na bok. Usiadł się normalnie -Miło mi- dodał i zgarnął grzywkę na bok. Wziął poduchę w ręce i mocno się do niej przytulił oraz ponownie położył. Na sobie miał tylko wąskie spodnie i skórzaną czarną kurtkę,nie nosił koszuli bo po co? Widac było u niego duże rany. Toczył pełno bitew a te rany zostały z nim na zawsze. Przymknął oczy i popatrzył w sufit. Zaczął bawic się swoimi włosami, dzisiaj wyjątkowo je rozczesał. Znowu wziął książkę do ręki i zaczął czytac.

Opuściłem ręce i przeniosłem wzrok na psa, po czym na jego właściciela. - Nie ugryzie? - spytałem dla pewności kucając przed zwierzęciem. W akademiku chyba nie powinno się mieć pupilów, a skoro już jakiś jest... to powinien być w miarę grzeczny..? Wyciągnąłem rękę do pitbulla i zacząłem go drapać za uchem w każdym momencie gotów jednak szybko cofnąć rękę. - Jak się wabi? - spytałem jeszcze znowu zerkając na współlokatora. Tym razem mój wzrok przykuły blizny i rany. Oczy zaświeciły mi się z ciekawości, ale w końcu to nie moja sprawa i co prędzej wróciłem spojrzeniem na psa.

-Wabi się Guruko- powiedział przykuty do lektury. -Nie, nie ugryzie- dodał z szerokim uśmiechem. Oderwał się i przyjrzał się uważnie współlokatorowi. Guroko podnosił głowę do góry, pies jak pies lubił byc głaskany, ale on najbardziej. Znowu położył się na brzuch wyjmując ciasteczko z kieszeni. Grzywka znowu opadła mu na zielono-żółte oczy. Wiedział, że chłopiec już mu się spodobał. Uśmiechnął się najszerzej jak potrafił. Widział jak chłopaczek przyglądał się jego raną i zapewne chciał o nie zapytac. -Podejdź- mruknął w jego stronę spokojnym głosem w którym było lekkie rozbawienie. Cóż nigdy nie był smutny bo nie miał z jakiego powodu. Ostrymi pazurami przejechał po swojej klacie. -Jesteś wampirem?- zapytał nadal się uśmiechając.

Przeniosłem wzrok na współlokatora i po raz kolejny wróciłem nim do psa, nic sobie nie robiąc z jego pytania. Dalej spokojnie drapałem Guruko za uszami, a dopiero po chwili podniosłem się i usiadłem na swoim łóżku zdejmując bluzę. - Ta, wampirem - powiedziałem spokojnie, odkładając bluzę na torbę. Położyłem się na brzuchu, obejmując rękami poduszkę i spoglądając ez celu na ścianę. - Ty jesteś której klasy demonem? - spytałem przenosząc na niego wzrok. W końcu obiecałem sobie, ze stanę się bardziej.. otwarty.. więc sam fakt, że tyle powiedziałem był naprawdę zadowalający.

-Tak jestem demonem- powiedział patrząc na niego. Westchnął teatralnie -Ty jesteś wampirem seksualnym z tego co czuję.- zgarnął tę niesforną grzywkę z oczu i zagryzł wargę. Znowu przejechał długimi czarnymi paznokciami po swym torsie. Rzucił ciasteczko Gukuro a on je zjadł. Wiedział, że był głodny po tak długiej podróży. Pies podszedł do Yoshiego i siadł obok a on zaczął go głasac. Miał obrożę z kolcami które były ostre. Tchnął kolca i rozciął sobie o niego palec po czym zlizał lecącą krew. W jego zielono-żółtych oczach nagle pojawiły się tycie iskierki. Zaśmiał się chociaż zapewne z błahego powodu. Znowu się szeroko uśmiechnął i zadrapał ścianę ostrymi pazurami. Oblizał się lubieżnie.

Schowałem twarz w poduszce. I co z tego, że jestem wampirem seksualnym? Ha, głupie pytanie.
Przekręciłem głowę w bok obserwując psa, albo bardziej rękę która go głaskała. Później krew... usta.. Bez słowa przeniosłem się na plecy dalej trzymając w rękach poduszkę. Zamknąłem oczy, słysząc śmiech współlokatora. Westchnąłem cicho i odrzuciłem poduszkę. Podniosłem się do siadu spoglądając na mężczyznę. Podszedłem do niego i usiadłem na łóżku. Zacząłem drapać Gukuro za uchem. - I co z tego? - zadałem i tak niepotrzebne pytanie. Spojrzałem na Yoshiego, można by powiedzieć, że i zaciekawiony tym jak odpowie.

-Nic, po prostu jestem ciekawski- odpowiedział i popatrzył na chłopca. Guruko był w kropce nie wiedział co teraz robic to i jego pan i chłopiec go głaskał. Pies ułożył się przy jego łóżku. Zgarnął teraz grzywkę do tyłu, odsłaniając swoje zielono-żółte oczyska. Rozchylił lekko wargi -Masz ochotę pozwiedzac?- zapytał i usiadł się jak przystało. Pogłaskał chłopaka po głowie -Byc może powiem Ci chłopcze jakim jestem Demonem- mruknął wplątując palce w jego miękkie czerwone włosy. Przysunął się bliżej niego i musnął delikatnie jego wargi po czym odsunął się. Pogłaskał psa po łbie. Uśmiechnął się szeroko lecz przyjaźnie po czym założył smycz Guruko i wstał, założył swoje ciężkie buty. Pies zniecierpliwiony zaczął drapac drzwi. Otworzył drzwi i wyszedł z nim przed drzwi i przymknął oczy.

- A nawet - powiedziałem. Szczerze mówiąc ta ręka we włosach mogłaby być nawet przyjemna, więc mogę zrozumieć dlaczego psy tak to uwielbiają. W oczach zamigotały mi przez chwilę iskierki zaciekawienia, by po dwóch sekundach zniknąć, jakby nigdy ich tam nie było. Nie odciągnąłem również jego dłoni, a na sam pocałunek, jeżeli w ogóle można nazwać tym mianem to muśnięcie nie zareagowałem. Poniosłem za nim spojrzeniem, by po chwili sam się podnieść, założyć bluzę i włożyć buty. Podszedłem do mężczyzny, następnie zamykając za sobą drzwi na klucz. - To jakaś wielka tajemnica? -powiedziałem nawiązując do jego wcześniejszych słów. Włożyłem kluczyk do kieszeni spodni i spojrzałem na współlokatora.

-Nie aż tak wielka- powiedział z uśmiechem. Guroko wąchał każdy zakątek korytarza. Wetchnął teatralnie -Gdzie najpierw by tu iśc- zamyślił się chwilkę -Może pójdziemy do Wesołego Miasteczka- zerknął na niego pytająco. W lewą rękę złapał w lewą rękę rączkę od smyczy a w drugą dłoń chłopaka. Zerknął na niego i cmoknął go niby przypadkiem w policzek.

Z/t