Pokój Piąty

Na ścianach jest piękną mozajkę, jasno-brązowa farba z ciemno brązową , na ścianie tworzy piękne znaki magiczne, każda osoba magiczna może przeczytać słowa "Magia istnieje wystarczy uwierzyć". Wchodząc do pokoju po prawej stronie stoi duża szafa, spokojnie wpakują się do niej dwie osoby. Po prawej i lewej stronie stoją dwa łóżka jednoosobowe. Nad łóżkami wiszą pólki na książki, obok łóżka jest mała szafka. Na ziemi jest duży czarno-czerwony puchaty dywan.Obok lewego łóżka są drzwi do łazienki gdzie jest wanna dwuosobowa, prysznic, umywalka i oczywiście ubikacja.

~Torazo
~

Wszedłem do pokoju ciągnąc za sobą walizkę i zacząłem się rozglądać. Całkiem ładnie. Zacząłem się rozpakowywać. Kiedy moje ubrania znalazły się w szafie zacząłem układać książki na półce, jeszcze tylko szybki prysznic i już po chwili wyszedłem z pokoju kierując się do pokoju Yamiego.

Uczepiłem się go gdy tylko wzleciał w powietrze. Niestety gdy dotarliśmy do pokoju cali byliśmy mokrzy. Zszedłem wreszcie na ziemie i od razy poszedłem do łazienki i wziąłem ręcznik po czym wróciłem do Yamiego i zacząłem wycierać jego mokre włosy.
-Zdejmuj ubrania, jeszcze mi się tu przeziębisz- mruknąłem i wyjąłem z szafy jakąś za dużą koszulę, które nawiasem mówiąc lubię nosić, i podałem ją ukochanemu.

Zdjąłem swą mokrą koszulkę odsłaniając swoje ciałko. Wziąłem od niego koszulę po chwili ją zakładając. Uśmiechnąłem się delikatnie do ukochanego. Przysunąłem rękę do jego łepka, zacząłem suszyc mu włosy. Gdy już skończyłem ucałowałem go w policzek. -Nie tylko ja w tym związku jestem seksowny- mruknąłem z uśmiechem. -Również ty jesteś- dodałem kładąc się na łóżku. Dobrze że on jeszcze nie ma współlokatora bo gdyby się ktoś dorwał do jego seksownego i delikatnego ciałka od razu by zginął. Nie pozwolę by ktoś inny go tykał on jest tylko mój i nikogo innego.

Zarumieniłem się na jego słowa i spojrzałem na niego z delikatnym uśmiechem. Jest po prostu idealny, ale to już chyba mówiłem. A co tam, uwielbiam mówić, że jest idealny nic na to nie poradzę. Sam podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej jakąś koszulkę i krótkie spodenki. Zdjąłem z siebie mokre ubrania i założyłem te wyjęte przed chwilą z szafy. Spojrzałem na niego kiedy ten leżał na łóżku. Jest seksowny nie wiedzieć czemu znów mam ochotę żeby....nie stop. O czym ja myślę. Na serio jestem zboczony. Ale jestem taki tylko i wyłącznie przez niego. To on powoduje, że zaczynam myśleć o takich rzeczach.

Patrzyłem cały czas na ukochanego. Posłałem mu ,,oczko'', odchyliłem delikatnie łepek do tyłu. Zapomniałem zapiąc guziczki od koszuli. Nudziło mi się strasznie, oblizałem się przypominając sobie o tym co dzisiaj robiliśmy. I chyba elfik znowu ma ochotę. Westchnąłem cicho i usiadłem się po turecku . Zacząłem bawic się płomyczkiem tworząc z niego różne kształty. Jak dawno nie widziałem tej pieczęci na ręce. Nadal bawiłem się płomyczkiem tworząc z niego serce. Uśmiechnąłem się delikatnie do niego.

Stanąłem i zacząłem się na niego patrzeć jak głupi. Po chwili jednak ziewnąłem i zakryłem usta łapką. Ten dzień mnie dziś wymęczył, no ale co się dziwić. Usiadłem na łóżku obok niego i obserwowałem jak bawi się płomykiem.
-Bardzo ładnie- mruknąłem z uśmiechem i wtuliłem się w niego.

Przestałem bawic się płomyczkiem. Pogłaskałem go po łepku i uśmiechnąłem się delikatnie. Zacząłem go gilgotac. Czułem że powoli tracę siły -Dasz mi krwi? Bo chyba nie chcesz miec trupa za męża, prawda?-mruknąłem w jego stronę. Nie przestałem go gilgotac wręcz przeciwnie. Polizałem go po jego elfim uszku delikatnie je przygryzając. Na tym właśnie przestałem poprzednią czynnośc. Obróciłem się tak że on leżał pode mną a ja znajdowałem się nad nim.

-A dlaczego miałbym ci nie dać mojej krwi?- mruknąłem i uśmiechnąłem się. Kiedy polizał mnie po uchu po moim ciele przeszedł dreszcz. No cóż moje uszy są bardzo wrażliwe, ale kiedy je przygryzł z moich ust wydobył się cichutki jęk. Po chwili zostałem obalony i spojrzałem na niego zwisającego teraz nade mną. Jest taki seksowny. Zagryzłem wargę i zarumieniłem się.

Pocałowałem go namiętnie po chwili zaczynając wojnę z jego językiem.Włożyłem mu ręce pod koszulkę. Zacząłem bawic się jego sutkami, podwinąłem jego koszulkę i przyssałem się do jednego z jego sutków, drugi pieściłem ręką. Zmrużyłem niebezpiecznie oczęta i zacząłem delikatnie przygryzac jego sutek lecz drugi zaciskac w palcach.

Zamruczałem głośno w jego ust kiedy ten mnie pocałował. Gdy przyssał się do mojego sutka jęknąłem cicho i wygiąłem w lekki łuk.
-O ile mi wiadomo to nie w taki sposób pije się krew- mruknąłem i spojrzałem na niego drżąc delikatnie pod wpływem pieszczot.

Językiem zjechałem wzdłuż jego ciałka. Czułem coraz większe podniecenie. Zdjąłem rękę z jego sutka kładąc ją na jego kroczu. Oderwałem się od jego sutka, pocałowałem go namiętnie. Ponieważ było ciemno moje oczęta się świeciły.

Z każdym jego kolejnym ruchem podniecenie rosło.
-Nie mów, że chcesz jeszcze raz?- mruknąłem rumieniąc się. Kiedy jego ręka wylądowała na moim kroczu z moich ust wyrwał się cichy jęk, który ucichł w jego ustach. Mimo tego, że byłem zawstydzony objąłem jego szyję ramionami i przyciągnąłem go do siebie mocniej całując go teraz zachłannie.

Z każdą chwilą coraz bardziej go pragnąłem. Włożyłem mu rękę do spodni i zacząłem nią poruszac gładąc przy tym jego męskośc. Ugryzłem go w język mrucząc przy tym. Kocham go strasznie mocno i cieszę się że jest tylko mój. Wyciągnąłem mu rękę ze spodni, odpiąłem mu rozporek. Przerwałem pocałunek po chwili zjeżdżając go jego męskości. Zassałem się na główce.

Z każdą kolejną chwilą moje jęki się nasilały. Spojrzałem na niego kiedy przerwał pocałunek i dobrał się do mojej męskości. Jęknąłem troszkę głośniej i podniosłem się lekko na biodrach.
-Yami- zacząłem -Ty już tyle razy sprawiałeś mi przyjemność...- tu na moment przerwałem bo poczułem jak moje poliki pieką -...Więc pozwól teraz mi sprawić ci przyjemność- powiedziałem i spłonąłem szkarłatnym rumieńcem. Popchnąłem go aby się położył i tym razem to ja odpiąłem mu rozporek i uwolniłem jego twardego już członka z bielizny. Zagryzłem wargę po czym przejechałem językiem po całej długości, a po chwili zassałem się na samej główce.

Jęknąłem cicho czując jak zassiewa się na mej męskości -Nnn...- wyjęczałem odrywając się od łóżka.Czułem że to długo nie zajmie. Zagryzłem dolną wargę po chwili ją przegryzając, czułem jak ciepło pulsuję w mojej męskości. Gdy zaśsiewał się trochę mocniej również jęczałem głośniej. Zaciskałem kołdrę w rękach.

Ulżyło mi kiedy usłyszałem, że ukochanemu się podoba. Przygryzłem delikatnie główkę jego członka po czym wziąłem go całego ust. Zacząłem poruszać głową i ruszać językiem pieszcząc go delikatnie, ale stanowczo. Czułem jak jego penis pulsuje w moich ustach, ale to tylko dodawało mi otuchy bo mogłem poczuć, że mu się podoba.

Jęknąłem jeszcze głośniej gdy wsadził go całego do ust. Wiedziałem że długo tak nie wytrzymam. Gdy raz na jakiś czas robił głębsze ruchy. Zaciskałem kołdrę w rękach a moje jęki zmieszały się z pomrukiwaniem. Moje serce momentalnie przyśpieszyło. Jeszcze bardziej odchyliłem głowę do tyłu. -Nnn..- wyjęczałem -To..Torazo... ja...ja- dodałem mrużąc oczy.

Uśmiechnąłem się w myślach kiedy usłyszałem jego jęki. Przyspieszyłem ruchy głowy. Byłem zadowolony bo sprawiałem mu przyjemność dość rzadko. To był mój może...trzeci raz? Nadal jestem niedoświadczony w tych sprawach, ale staram się aby było mu dobrze. Wyjąłem go sobie z ust i znów zassałem się na główce.

Gdy znowu zassał się na główce prędko doszedłem mu w usta i to z głośnym jękiem. Zacząłem głośno dyszec. Usiadłem się i przekręciłem go tyłem do siebie, od razu wsadziłem mu w wejście dwa palce. Chcę aby krzyczał, piszczał i jęczał z rozkoszy. Zacząłem delikatnie poruszac palcami po chwili jednak wsadziłem w niego trzeci palec. Zacząłem rozszerzac jego wejście. Coraz bardziej mnie podniecał.

Kiedy doszedł w moje usta zakrztusiłem się lekko, ale dzielnie połknąłem wszystko. Kiedy odwrócił mnie tyłem to siebie wypiąłem się i już po chwili z moich ust wyrwał się głośny jęk. Kiedy zaczął poruszać palcami z moich ust zaczęły się wydobywać sprośne dźwięki. Sam zaczął poruszać biodrami nabijając się na jego palce.

Przyśpieszałem ruchy i coraz częściej rozszerzałem jego wejście. Jego jęki były cudowne chciałem więcej. Ruszałem palcami już dośc szybko. Wyciągnąłem z niego palce i szybko wszedłem w niego. Zacząłem się w nim delikatnie poruszac kładąc rękę na jego męskości. Zacząłem ją masowac, zamruczałem mu do ucha które delikatnie przygryzłem.

Kiedy wszedł we mnie z moich ust wyrwał się głośny jęk, którego nawet nie starałem się powstrzymać. Gdy zaczął się poruszać, sam również zacząłem poruszać biodrami nabijając się na niego mocniej. Jego ręka na moim członku w cale nie ułatwiała mi poruszania się, a wręcz przeciwnie moje ruchy były bardzo chaotyczne.

Zacząłem się w nim intensywnie poruszac uderzając co chwila w jego czuły punkt. Jego jęki były muzyką dla moich uszu. Kocham go za to że jest ze mną i jest tylko mój. Nie zdradzę go nigdy, nie mam zamiaru. Przyśpieszyłem jeszcze bardziej i zacisnąłem rękę na jego męskości. Ja chcę więcej krzyków i pisków, są piękne jak on sam. Zdjąłem rękę z jego członka kładąc ja na jego biodrze po chwili wbijając tam paznokcie.

Kiedy zaczął się we mnie intensywniej poruszać jęknąłem głośniej i bardziej się wypiąłem. Zerknąłem na niego przez ramię i uśmiechnąłem się delikatnie. Uwielbiam go, po porostu uwielbiam. Nie mogłem trafić na nikogo lepszego niż Yami. Mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy musieli być rozdzieleni. Nie wytrzymałbym kolejnej rozłąki.