Pokój Piąty

Doszedłem w niego z głośnym jękiem. Wyszedłem ostrożnie z niego i założyłem bokserki mu jak i sobie, Westchnąłem cicho i poklepałem go po tyłku.

Kiedy poczułem jak jego ciepłe nasienie rozlewa się we mnie jęknąłem i doszedłem opadając na łóżko. Spojrzałem na Yamiego uspokajając oddech.
-Yami, a co powiedziałbyś na dziecko?- zapytałem patrząc na niego uważnie.

Zamarłem na te słowa. A nie ja już dawno umarłem -No... cóż...- wydukałem tylko te dwa słowa nie wiedząc co powiedziec -Tylko nie miej pretensji, że będzie miał taki popęd do krwi jak ja- dodałem przełykając głośno ślinę.

-Nie chciałbyś?- zapytałem na patrząc na niego uważnie.
-Rozumiem, że dziecko oznaczałoby wieje obowiązków, ale kocham cię i chciałbym je z tobą mieć- powiedziałem patrząc cały czas na niego. A co jak Yami nie kocha mnie tak bardzo?

-No cóż oczywiście chciałbym je miec z tobą- powiedziałem patrząc na niego. Zagryzłem delikatnie wargę. -Też cię kocham- dodałem mrużąc oczy.

-Naprawdę?- zapytałem i uśmiechnąłem się rzucając mu się na szyję -Kocham cię- powiedziałem i pocałowałem go czule.
-Ja chce teraz, już, zaraz- powiedziałem patrząc na niego z uśmiechem.

TEMAT ZAMKNIĘTY !

Rozejrzałem się po pokoju i westchnąłem. Chyba się przejdę, albo odwiedzę sąsiadów. Nigdy nie wiadomo kogo się spotka.

z.t

Wszedł do pokoju trzymając Tsu za rękę. Puścił ją i rzucił się na łóżko.
-Nee, a może połączymy łóżka?- spytał z uśmiechem.

- łóżka ? zrobisz takie jedno duże łózko ,tak ?
Spytal się łagodnie stojac obok łóżka chłopaka.

-Tak dokładnie to co ty na to?- spytał ciekaw patrząc na niego.

- jasne mi pasuje
Powiedział lagodnie podchdząc do jednego z łóżek i przeciągajac je na strone torazo i złączył je bez problemu
- no no łoże jak sie patrzy
powiedział wesoło kładac sie na wolnym lozku obok chlopaka.

Uśmiechnął się.
-Jaki ty śliny- mruknął, a kiedy Tsu się położył obok wtulił się w niego mrucząc.
-Branoc- mruknął i po chwili zasnął zmęczony.

- dobranoc słońce
Pwoeidiał czule i sam też zamknąl oczy zasypiając zmęczony tulac do siebie chłopaka.

Obudził się dopiero rano. Podniósł się do siadu i poczuł już zaschniętą spermę. Nie lubił tego uczucia. Ale jak tylko spojrzał na śpiącą twarz Tsu przeszło mu i uśmiechnął się po czym pocałował go delikatnie. Wstał z łóżka po czym wziął ubrania, ręcznik i po cichu ruszył do łazienki wziąć prysznic.

Mruknął coś przes sen przekręcając się na drugi,bok,otworzył leniwie oczy ziewajac głośno,rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu torazo.

Wszedł do pokoju z przewiązanym ręcznikiem w pasie.
-Już się obudziłeś?- mruknął z uśmiechem na ustach.
Podszedł do łóżka i usiadł na nim całując Tsu.

- tak
Powiedział i odwzajemnił pocałunek przytulajac do siebie chłopaka mocniej.

Zamruczał w jego usta obejmując go i upadając z nim na łóżko.
Popatrzył na niego i uśmiechnął się szerzej.
-Kooocham cię- wymruczał przeciągając słodko 'o'.

Uśmiechnął sie szeroko na słowa chłopaka serce mu szybciej przyspeiszyło.
- ja...jaciebie też,,,,tak sadze
szepnal cicho czujac ze policzki mu sie rumienia.

Uśmiechnął się na jego słowa, a serce Torazo posklejało się i zaczęło skakać z radości.
-Cieszę się- mruknął i znów go pocałował.

- ja tez
Szepnal odwzajemniajac pocalunek czule chlopaka, glaskajac jego plecy.

Odwzajemniał pocałunki tuląc się do niego.
Wplótł palce w jego włosy.
-Tsu myślałeś kiedyś o ślubie i dzieciach?- zapytał nagle.

- dzieciach i ślubie ?
POwiedział zszokowany
- nie,nie myslalem ale dlaczego pytasz?
spytal cicho

-Tak jakoś- mruknąl.
-To myślałeś o tym?- spytał niepewnie odwracając wzrok.