Pokój Trzeci

Siedziałem w milczeniu wsłuchując się w jego słowa z uwagą. ~On niezauważalny.?~ Zdziwiłem się nieco. ~Niby czemu.?~. Spytałem się w myślach. Słysząc jego drugą wypowiedź spuściłem nieco wzrok.
-Nie dziękuję, nie trzeba.
Uśmiechnąłem się łagodnie i podniosłem się do góry niepewnie podchodząc do chłopaka. Nieśmiało objąłem go w pasie przytulając go. Wypuściłem ogon z rąk, którym w brew sobie zacząłem wymachiwać. Bardzo lubiłem się przytulać i czuć to drobne ciepełko bijące od drugiej osoby.
-Ale ja cię nie zignorowałem.
Mruknąłem cicho pod nosem i zawstydzony szybko się zreflektowałem odsuwając od niego.
-P-przepraszam.
Szepnąłem cicho garbiąc się przytulając ogon do piersi.

Mój gość odmówił poczęstowania go jakimś napojem, po czym wstał z delikatnym uśmiechem i... przytulił mnie! Zarumieniłem się lekko słysząc jego słowa, natomiast Neko po ich wypowiedzeniu odsunął się ode mnie najwidoczniej uświadamiając sobie niezręczność tej sytuacji.
- Ależ... Nie ma problemu. - Uśmiechnąłem sie lekko i z niemałym wysiłkiem(rzadko kiedy się uśmiecham, niemal zapomniałem jak to jest) aby dać mu do zrozumienia że naprawdę nie mam mu za złe. On natomiast stał naprzeciwko mnie, wyraźnie zdenerwowany całą tą sceną. - Może ty nie masz ochoty... ale ja z chęcią napije się senshy (zielona herbata). - zmieniłem temat i zagotowałem szybko wodę na napój. Wrzuciłem do czarki kilka listków i zalałem wrzątkiem. Pachniało wybornie, tym bardziej miło dla mojego wrażliwego nosa. - Jeżeli zmienisz zdanie, z przyjemnością zaparzę dla ciebie jeszcze czarkę tego cudownego napoju. - Uśmiechnąłem sie, tym razem już mimowolnie, bez wymuszeń.

Nieśmiało usiadłem spowrotem na łóżku łagodnie się uśmiechając. Poprawiłem obrożę i grzywkę upewniając się, że oko jest zasłonięte. Zamknąłem oczy wciągając głęboko wdychając piękny aromat herbaty. Westchnąłem zadowolony kręcąc koniuszkiem ogona. Uchyliłem oczka i spojrzałem na chłopaka wbijając w niego łagodne spojrzenie odwzajemniając uśmiech.
-Nie, nie dziękuję.
Powiedziałem machając nogami wdychając delikatny zapach.

- Twoja strata. - upiłem łyk. - Tak właściwie... znasz tu kogoś? Albo jakies ciekawe miejsca? Bo koszmarnie mi się nudzi, a nawet nie wiem gdzie mógłbym się wybrać.

Zerknąłem na chłopaka. Słysząc pytanie zmarszczyłem zabawnie nosek zastanawiając się.
-Nie, nie znam nikogo i nieczego. Właściwie jesteś pierwszą osobą jaką znalazłem.
Uśmiechnąłem się lekko pokazując małe kocie kiełki.
-A może chcesz się gdzieś przejść.?
Spytałem wymachując wesoło ogonem.

- Z chęcią... A co proponujesz? - zaintrygował mnie swoja propozycja. Miałem szczera ochotę pozwiedzać. I spędzić miło czas, bez tego okropnego poczucia bycia powietrzem.

Zamyśliłem się chwilkę zastanawiając się nad odpowiedzią. W końcu zerknąłem na chłopaka spowrotem się do niego uśmiechając.
-Właściwie..nie wiem.
Mruknąłem cicho i podrapałem się z tyłu głowy.
-A wolisz wyjść może do miasta czy raczej na jego obrzeża.?
Spytałem ciekaw nie wiedząc gdzie chłopak by się czuł bardziej komfortowo. Wiadomo przecież, że jedni wolą ciszę i spokój, a inni przeciwnie.

- W sumie wolę spokój, ale dawno nie byłem na zakupach... Może mają tu jakieś centrum handlowe? - wstałem i wygrzebałem z torby karte kredytową. - To sie może przydać.

Uśmiechnąłem się do niego słysząc odpowiedź.
-A więc kierunek centrum.
Wyszczerzyłem kocie kiełki po czym szybko spoważniałem.
-Ale gdzie takowe jest.?
Szepnąłem cicho marszcząc brwi drapiąsię po głowie.

-Podejrzewałbym że w mieście- Uśmiechnąłem się, złapałem chłopaka za rękę i szybkim krokiem wyszedłem z pokoju ciągnąc go za sobą. Jako że jest pierwszą osoba która mnie tu odwiedziła, trzeba będzie sprawić mu prezent.
[z/t]

Javier z powodu spraw osobistych opuszcza ten pokoj wraz z swoimi rzeczami, Shizuka zostaje sam w pokoju.