Kawiarnia "u zbycha"

-Gdzie chcesz wracać?- spytał ciekawy.
Zapiekły go poliki kiedy Tsu obdarowywał go pocałunkami.

- Bo ja wiem ? Moze do domku na drzewie gdzie kiedyś mieliśmy w parku, pamiętasz?
Spytał ciekawy z lekkim usmiechem,zdusił w sobie większy usmiech widząc rumieńce chłopaka.
-a potem możemy wrócić do pokoju.
Oznajmił lagodnie.

-Tak pamiętam, to on cały czas tam jest?- spytał z uśmiechem i wziął się za picie kawy.
-Do czyjego pokoju?- spytał ciekawy.

- tak wyremontowany jest, sam to zrobiłem
Uśmiechnąl się lekko.
- Mimo,że nie pamiętałem do końca kogo był to teraz wiem to doskonale
Zaśmiał się wesoło.
- A nie wiem raczej nie do mojego bo tam jest Venzis
Powiedział łagodnie.

-Serio aż chce go teraz zobaczyć- uśmiechnął się szeroko zadowolony.
-W moim pokoju już nikogo nie ma- mruknął i lekko posmutniał, ale już po chwili odepchnął od siebie te myśli i uśmiechnął się delikatnie.

- jasne możemy iśc do niego jak snapijemy sie
Powiedział łagodnie.
- już ? to znaczy,że miałeś kogoś w pokoju ?
Spytał ciekawy

-No tak, mieszkałem w pokoju z narzeczonym- mruknął cicho po czym dopił kawę.
Nie chciał teraz o tym mówić, zbyt świeże rany.

- Rozumiem
Szpenal cicho nie chcąc prrzyttłaczac torazo teraz zbyt śiwżymi ranami. Tsu dopil kawe i zjadł sernik do końca
- to co idziemy ?
Spytał łagodnie z lekkim uśmiechem.

Spojrzał na Tsu i uśmiechnął się delikatnie.
-Tak chodźmy- powiedział po czym wstał i podszedł do Tsu.

Wziął Torazo za ręke, zostawił na stole pieniądze i wyszedł zadowolony

z/t