Zaczarowane jezioro

- umiko-san jakie ładne imię
Powiedział wesoło lecąc blizej chłopaka by mu się przyjżeć.
- jesteś rybą ?
Spytał ciekawy spoglądajac na nogi chłopaka.
- miałeś taaaaaaki długi ogon
Swoimi małymi rączkami chciał pokazać jaki długi był ogon chłopaka rozeszrzajac szeroko rece. Uśmiechnął się szeroko do chłopaka.

Zaśmiałem się lekko na pytanie chochlika i spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem.
-Jestem trytonem- powiedziałem spokojnie -Czyli w połowie istotą wodną, tudzież rybą- zaśmiałem się i ubrałem do końca po czym przeczesałem palcami włosy.
-Podobał ci się mój ogon?- spytał od tak sobie.

- jak fajnie
Powiedział wesoło i podleciał blisko chłopaka przyglądajac sie zbliska jego twrzy
- ale uszy masz jak elfy
Powiedzial przygladajac sie im
- tak bardzo ladny ogon masz
Powiedział wesoło latajac tu i spowrotem przed twarza chlopaka.

Uśmiechnąłem się delikatnie widząc jak lata przed moją twarzą.
-Nie widziałeś nigdy trytona?- spytałem ciekaw. No bo skoro jest tu tyle magicznych istot to i tryton chociaż jeden powinien być, ale może się mylę? Może jestem tutaj pierwszy?

- nie, jestes pierwszy
Powiedział wesoło stojąc przed twarzą chłopaka mysląc nad czymś po chwili zaczął czegoś szukać w swojej małej torbie intensywnie.Z lekkim uśmiechem spoglądał na chłopaka
- Mam
Powiedział wesoło wyjmując pierścien niebieski z na górze rysunek trytona tylko pomniejszony kilka razy, kiedy Goku wycignal go pierscin ziweszyl sie i musial go trzymac dwoma raczkami po chwili znizyl lot i pierscien polozyl na reke chlopaka.
- to mój prezent ode mnie dla ciebie
usmiechnal sie wesolo.

Spojrzał ciekawy na chochlika kiedy ten zaczął szukać czegoś w swojej torbie. Kiedy wyciągnął pierścień obserwowałem uważnie co z nim zrobi, a on podleciał i mi go wręczył. Podniosłem go aby dokładnie obejrzeć i uśmiechnąłem się delikatnie.
-Dziękuję, jest piękny- powiedziałem i pogłaskałem chochlika palcem po jego małej główce aby nie zrobić mu krzywdy.

Uśmiechnął się wesołoczujac dotyk chłopaka
- Nie ma sprawy jeżeli jesteś tu pierwszy raz dostaniesz prezent od chochlika
Powiedział wesoło uśmeichajac się do chłopaka.

-Więc każdemu kto tu przychodzi dajesz prezenty?- spytałem patrząc na niego z uśmiechem. Znów spojrzałem na taflę wody. Ah, jaka piękna. Założyłem pierścień na palec i znów zdjąłem ubrania przybliżając się jeziora.
-Pozwolisz, że popływam?- powiedziałem do chochlika z uśmiechem po czym wskoczyłem do wody. Wypłynąłem już z ogonem i zacząłem dryfować spokojnie na wodzie.

- Zgadza sie
Powiedział wesoło do chłopaka widząc,że ten się rozbiera zdiwł się jednak kiedy wskoczył do wody uśmeichnął sie szeroko i podlecił do chłopaka.
- jakie piękny
Powiedział zachwycony spoglądajac z góry na ogon chłopaka,

Spojrzałem na chochlika i uśmiechnąłem się.
-Symbol władzy- powiedziałem kiedy zaczął podziwiać mój ogon. Wpłynąłem pod wodę i po chwili wyskoczyłem z niej i znów z pluskiem wskoczyłem z powrotem.

Przygladał się wszystkiemu z biezpiecznej odległości by nie zostać zmoczonym przez wodę, uśmiechnął się widząc,że chłopak ma niezłą zabawkę wskakując do wody.

Wyszedłem z wody po dłuższej chwili i zacząłem machać ogonem aby wysechł. Kiedy już moje nogi wróciły ubrałem się.
-To ja już będę szedł- powiedział do chochlika z uśmiechem.
-Miło było poznać i dziękuję za pierścień- pomachał mu i odszedł.

[z/t]

- nie ma sprawy do zobaczenia
Powiedział wesoło odmachując chłopakowi i na nowo wleciał do lasu by ukryć się przed wcibskimi osobnikami.

Po jakimś czasie dojechaliśmy nad jakieś jezioro. Tak właściwie nie wie czy to tu, ale i tak jest pięknie. Nawet jeśli chodziło o inne jezioro to ja i tak zostaję tutaj. Podoba mi się. Zeskoczyłem z grzbietu Etera biorąc Umiko na ręce jak księżniczkę. Uśmiechnąłem się do niego i cmoknąłem go w nosek. Eter podszedł do brzegu zamaczając jedną łapę w wodzie po chwili jednak odskakując od niej. Oddalił się od jeziora kładąc się pod najbliższym drzewem.
-Pięknie tutaj.
Szepnąłem cicho rozglądając się dookoła.

Trzymałem się mocno smoka aby przypadkiem nie zlecieć z niego bo upadek raczej miły by nie był. Spojrzałem na Javier'a kiedy zeskoczył ze zwierza i już po chwili trzymał mnie na rękach. Objąłem go za szyję i uśmiechnąłem się słysząc komentarz.
-Prawda, że ładnie- mruknąłem i ucałowałem jego polik.

Uśmiechnąłem się i spojrzałem na taflę wody.
-Jeśli chcesz- mruknąłem dalej będąc trzymanym przez niego.
Uwolniłem się z jego uścisku stając na ziemi i odwróciłem się do niego zdejmując z niego ubranie z uśmiechem.

Uśmiechnąłem się cwanie widząc co chłopak robi. Pstryknąłem palcami, a UMiko stał przede mną całkowicie nagi. Jak ja uwielbiam swoje zdolności magiczne. Uśmiechnąłem się i cmoknąłem go w nosek.

Rozbierałem go spokojnie aż tu nagle usłyszałem pstryknięcie i nim się zorientowałem stałem już nagi. Nadąłem poliki i spojrzałem na niego.
-Oszukujesz- mruknąłem i rozebrałem go da końca po czym odwróciłem się i pobiegłem w stronę wody.
-Złap mnie- mruknąłem i wskoczyłem do wody.

Uśmiechnąłem się do niego i przytuliłem.
-Ja wcale nie oszukuję.
Nadymałem policzki i już chciałem go pocałować gdy ten mi uciekł. Zaśmiałem się wesoło i pobiegłem za nim wprost do jeziora. Wskoczyłem do wody i za sprawą zmiennokształtności od razu ''dorobiłem'' sobie ogon. Pech chciał, że był różowy. Spojrzałem na siebie krytycznym wzrokiem.
-Wyglądam jak Barbie.
Jęknąłem śmiejąc się przy tym.

Wpłynąłem pod wodę i po chwili wypłynąłem patrząc na niego.
Spojrzałem na jego ogon i zakryłem usta aby nie wybuchnąć śmiechem.
Niestety nie udało się i już po chwili wybuchnąłem niekontrolowanym śmiechem.
-Jesteś taki słodki- zaśmiałem się łapiąc za brzuch.

Zmarszczyłem nos zmieniając barwę ogonu na szafirową. Zerknąłem na Umi'ego i podpłynąłem do niego obejmując go w pasie.
-O patrz..złapałem cię.
Zaśmiałem się i cmoknąłem go przelotnie, wypływając na środek jeziora. Zanurkowałem i zacząłem się rozglądać po dnie. Zerknąłem w stronę jakichś kamieni gdzie czaiła się jakaś ryba wpatrująca się we mnie swoją krzywą mordą. Wytknąłem język i zrobiłem zeza w jej stronę roześmiany powoli wypływając na powierzchnię.

Zaśmiałem się i oddałem delikatny pocałunek, a już po chwili Javier zniknął mi z pola widzenia.
Popłynąłem za nim i zacząłem się śmiać pod wodą widząc jego minę. Wypłynąłem obok niego i wtuliłem się w jego tors.
-Kocham cię wariacie- mruknąłem cicho uśmiechając się.

Zaskoczony tym, że coś mnie dotyka zerknąłem w tamtą stronę. Widząc Umiko i słysząc jego wyznanie uśmiechnąłem się szeroko i mocno go objąłem.
-Twój wariat.
Cmoknąłem go w mokre włosy tuląc go do siebie.
-Kocham cię.
Szepnąłem cicho i dłonią zarzuciłem mokre włosy do tyłu, bo mi przeszkadzały. Woah.! Chyba po raz pierwszy w ciągu mojego baaaardzo długie życia odsłoniłem twarz. Lubię być demonem. Jakby nie patrzeć mam 9 tysięcy lat na karku i ani jednej zmarszczki. Zaśmiałem się cicho do siebie tuląc Umiko.

Uśmiechnąłem się rozczulony i wtuliłem w niego mocniej. Zerknąłem na niego i rękoma przytrzymałem jego włosy z dala od twarzy.
-Jesteś przystojny- mruknąłem i pocałowałem go mrucząc cicho.
-Nie potrzebnie ukrywasz swoją twarz pod włosami- stwierdziłem i uśmiechnąłem się do niego delikatnie.
-Wiesz jaki jest minus bycia trytonem?- spytałem i spojrzałem na niego, ale nie czekałem na odpowiedź.
-Minus jest taki, że nie mogę kochać się w wodzie- zaśmiałem się.