Zaczarowane jezioro

Kied krople zaczęły spadać na kwia t tez zaczął zmieniać się na różne kolory lub odcienie niebieskiego.Tsu z zadowoleniem patrzył na kwiaty.
-musimy lecieć w wy dwoje scohwajcie się w lesie
Poprosił łagodnie tsu mimo,że nie widział Goku to pewnie sobie znowu gdzieś zasnąl na trawie.Zacząl sie rozglądać za drugim chochlikiem.

Spojrzał na chłopaka, wyglądało na to, że czegoś szuka, albo raczej kogoś. Po chwili również zauważył, że nie widać nigdzie drugiego chochlika i zaczął się rozglądać w jego poszukiwaniu. Szkoda, że były takie małe.

Goku że,zawsze był śpiochem to zasnał na trawie i w sumie zakamuflował się niczym kameleon .lecz kiedy poczul na swojej drobnym ciałku deszcz ocknąl się natychmiał i wsleciał do góry zaspany wtulił się w klatke tsuny-samy.
-tsuna ,...sama odwiedź nas później
Poweidział cicho zaspanym glosem czując ,że deszcz się wzmaga i on wraz z chichi muszą wracać do lasu by nie zmoknęli.

Kiedy zobaczył Goku odetchnął z ulgą i przytuliłgo wziął go na ręce i pocałowal w brzuszek.
-wróce ja zawsze wracam
Opwoedział łągodnie z lekkim uśmiechem na ustach.

-Dobrze to biore chichi i lecimy do lasu
Pwoedział już obudzony i zarumieniony lekko od pocalunku tsyny-samy,wzial chichi za reke i leko sie usmiechnal
-chodź musimy sie schowac
Powiedzial i zegnajac sie z tsuna-sama po raz ostatni odfruneli do lasu unikajac duzych dla nich kropli wody.

Kiedy mały się wyłonił Ven poczuł niemałą ulgę. Odprowadził jeszcze chochliki wzrokiem, aż zniknęły za drzewami, po czym zauważył, że jego ubranie jest już przemoczone do suchej nitki, z Tsuną pewnie było tak samo.
- No to idziemy
Powiedział do chłopaka i tak też zrobili.

[z/t]

-Masz racje - powiedziałem i podziwiałem widoki

Po chwili usiadł na świeżej trawie , wpatrując się w jezioro,niedaleko widzial jak dwójka chłopakow odchodzi lekko się uśmiechnął na ten widok.

Usiadł obok niego - Znasz ich? Tych chłopków -Spytał ciekawy

- tak jeden nazywa się Tsuna i jest Arcymagiem,a tego drugiego nie kojarze
Odpowiedział z szacunkiem kiedy mowil o tsu,a kiedy o tym drugim to mówił to całkowicie obojętny.

Łał. - powiedział zdziwiony, ale zaraz wrócił wzrokiem na Juna

-taaa facet niesmaowity jest i ma ogromna moc
Powiedzial z zaszuckiem usmiechajc sie do shinjiego.

Zaśmiał się -Bo uznam że wpadł ci w oko - powiedziałem i usiadłem opierając się o jego ramie.Ziewnąłem cicho

-a co może zazdrosny ?
Spytał ciekawy uśmiechajac sie szeroko.

Może tak, może nie....
-mruknąłem i zamknąłem oczy

- możę ?
Poweidział zdziwiony zerkajać na chłopaka i westchnąl głośno patrząc na jezioro.

Zaśmiałem się -Nie martw się. To był żart

- kiepski żart bo nie dałem sie nabrać
Zaśmiał się wesoło delikatnie obejmując chłopaka ramieniem i głaskajac jego ramię.

Ziewnąłem cicho. Spojrzałem na niego i lekko pociągnąłem go za rękaw c- Moglibyśmy iść? Zmęczony jestem

- jasne, ponieść cię ?
Spytał łagodnie glaskając ramię chłopaka.

Tak - mruknął i znów ziewnął

Zaśmiał ise biorąc chłopaka na ręce jak księżniczke
- no to idziemy
WYszedł wolnym krokiem z lasu.

z/t

Po dłuższej wędrówce odnalazłem piękne jezioro. Od razu się uśmiechnąłem szerzej. W końcu woda. Od razu zrzuciłem z siebie ubranie, które zawiesiłem na gałęzi i wskoczyłem do wody. Już od pierwszego z nią kontaktu zamiast nóg pojawił się mój ogon. Popłynąłem na samo dno aby podziwiać piękne istoty tu żyjące. Pływałem dłuższą chwilę po czym wypłynąłem na powierzchnię i dopłynąłem do lądu. Podpierając się rękoma 'przyczłapałem' się do drzewa i położyłem pod nim aby mój ogon wyschnął i moje nogi wróciły.

Będąc w lesie przyglądał się nieznajmomemu,widząc jego piękny ogon uśmiechnął się wesoło,czekał pokóki mężczyzna nie wyszedł d wody, widząc że nie ma ogona posmutniał,lecz po chwili wyłonił się z lasu i wesoło latał podlatując do nieznnajmego,kiedy był około metr przed nim uśmiechnął się wesoło.
- Witam nieznajmomy nazywam sie Goku i jestem chochlikiem
Powiedział wesoło i wytarczajco glosno by owy mezczyzna go uslyszał.

Leżałem z zamkniętymi oczami i podrygiwałem lekko ogonem. Kiedy po dłuższej chwili poczułem, że zniknął i pojawiły się moje nogi, wstałem i zacząłem się ubierać, ale po chwili usłyszałem malutki głosić. Spojrzałem się w stronę, z której słychać było głos i zobaczyłem malutką istotkę.
-Witaj, zwę się Umiko, miło mi- powiedziałem i uśmiechnąłem się delikatnie do chochlika.
No proszę, nie wiedziałem, że można tu spotkać takie istoty.