Zaczarowane jezioro

Piękne jezioro znajdujące się wewnątrz lasu. Dla zwykłych ludzi może wydawać się zwyczajne, ale dla istot magicznych jest to wspaniałe miejsce. Nad wodą latają ważki,ale jeśli przyjrzeć się im bliżej widać, że są to wróżki. Chochliki również się tu znajdą, ale trzeba uważać bo potrafią być psotne. Całe miejsce posiada magiczną aurę przez, którą istoty mogą poczuć się bezpiecznie.

Wszedł nad Jezioro powolnym krokiem rozglądając się,wiedział w jakiej lokalizacji jest jezioro więc nie zajęło mu dużo czasu znalezienie je.
.Spojrzał na Venzisa lekko się uśmiechając
- Pięknie tutaj
Szpenął spoglądając na duże jezioro pośrodku.

Przez całą drogę szedł za chłopakiem rozglądając się, aż jego wzrok przykuło piękne jezioro.
- Wow
Wyszczerzył się. Dawno nie widział takiego miejsca, wyglądało jak z bajki. Usadowił się na trawie podziwiając widoki.

Skakał właśnie po tafli jeziora gdy nagle kogoś zauważył -Tsuna-sama?- mruknął cicho i przyjrzał się dokładniej -Tsuna-sama!- krzyknął i pomachał w stronę mężczyzny. Szybkimi skoczkami znalazł się na brzegu i podleciał na swoich małych skrzydła do Tsuny.

Usłyszał cichy głos i rozejrzał się za znanym głosem widzac małego chochlika uśmiechnął się szeroko.
- Chichi słońce urosłeś
Powiedział łagodnie z uśmiechem na ustach.

Jego podziwianie przerwały dwa głosy, pierwszy od razu rozpoznał, że należy do Tsuny, jednak drugi był mu nieznajomy. Spojrzał w stronę chłopaka, a jego wzrok przykuło małe stworzenie.
- Aww słodki
Przyglądał mu się z zaciekawieniem.

Jego duże ciekawskie oczka spoczęły na osobniku, który był z Tsuną. Podleciał do niego i przyjrzał mu się. Podciągnął mu bluzkę do góry i śmiejąc się odleciał z powrotem do Tsuny -Tsuna-sama co cię tu sprowadza?- zapytał.

Zachichotał cicho widzac na poczyniania chichi
-chciałem odwiedzić to miejsce bo dawno tu nie byłem.Wiedz może gdzie Goku dawno go nie widziałem.
Powiedział zaciekawiony z lekkim uśmiechem.

-Braciszek śpi, mam go obudzić?- zapytał uśmiechając się. Dawno nie widział Tsu, a więc był bardzo szczęśliwy ze spotkania. Popatrzył na niego i po chwili złapał go za rękę -Tsuna-sama zobacz jezioro, jezioro- powiedział ciągnąc go za rękę.

-Jak śpi to nie budź później mu powiedz ,że byłem
Powiedział łagodnie,czując "ciągnięcie" tsu wstał i poszedł za chochlikiem.
- To jezioro jest piękne jak zawsze
Powiedział łagodnie z roczuleniem i czułością.

Uśmiechnął się szeroko.
-To dzięki tobie Tsuna-sama- powiedział patrząc na niego z uśmiechem. Brakowało mu towarzystwa Tsuny, był dla niego niczym bohater.
-Dobrze, że jesteś Tsuna-sama- powiedział i podleciał tuląc się do mężczyzny.

- Obiecałem wam to , a danej obietnicy dotrzymyje
Powiedziała łagodnie i czując tulenie delikatnie dwoma palcami prztulił chochlika do siebie by nie zrobić mu krzywdy.

Obudził się jak zawszew nie pore ale widząc Tsune-same szczęśliwy pofrunąl go neigo
-Tsuna-sana
Powiedział wesoło podlatując do niego,widząc brata spojrzał na niego złowrogo
- chichi nie obudziłeś mnie jak możesz
Powiedział obużony.

-Tsuna- sama nie chciał abym cię budził- powiedział nadymając maleńkie poliki.
Podleciał do braciszka i objął go.
-Nie oburzaj się- mruknął uśmiechając się lekko.

-Tsuna 0sama taki dobry dla mnie
Powiedział łagodnie, po chwili przytułił brata do siebie machając wesoło skrzydełkami.
- Nie bee
Pwoeidział i poleciał do tsuny-samy się przytulić.

Przez chwilę nie wiedziałco widzi ,ale kiedy dostrzegl goku uśmiechnąl się szeroko.
-chichi nie chciał źle
Poweidział lagodnie i delikatnie przytulił chochlika do siebie z rozczuloną minką.

-Łeee, niedobry braciszek- powiedział i również podleciał do Tsuny.
-Wykorzystałeś moją nieuwagę- mruknął i też wtulił się w Tsunę.

Zaśmiał się wesoło na rozmowę chochlików i obu przytułił do siebie
-Słodcy jesteście jak zawsze
Powiedział tsu z czułością.

Z początku udał lekko oburzonego na czyn małego, jednak po chwili sam się zaśmiał. Nie potrafił się gniewać na takie maleństwo, jak chyba każdy. Nasłuchiwał ich rozmowy wyłapując z niej wiele rzeczy, które sprawiały, iż w głowie Venzisa kłębiło się coraz więcej pytań, jednak przyglądał im się w milczeniu.

- a to jest Venzis
Pokazał glową na chłopaka który siedział kawałek dalej za nim.
-Przyszliśmy tu razme poogolądać to piękne jezioro.
Uśmiechnąl się łagodnie

Spojrzal uwaznie na chlopaka i usmiechnal sie przyjaznie.
-Przyjaciele Tsuna-samy sa naszymi przujaciolmi.- powiedzial. Podlecial do krzewu dzikiej rozy po czym zerwal kwiat raniac przy tym kolcami male lapki. Podlecial z kwiatem do chlopaka, a pozniej ponowil czynmosc i nastepny kwiat podal Tsunie.
-To sa magiczne roze, ktore pokazuja humor osoby, ktora je trzyma- wyjasnil -Kazdy kolor oznacza inny nastroj- skonczyl i usmiechnal sie wesolo.

Uśmiechnął się lekko i uzdrowił małe rączki chochlikaw bardzo krótkim czasie.
-Prezent od chochlika to zaszczyt
Powiedział tsu i lekko się ukłoinł, kiedy trzymał w ręce róże nie zmieniła ono jakiegoś koloru specjalnie ale miała taką aure magiczną wokól niej.

Delikatnie się uśmiechnął do małego, kiedy Tsuna mu go przedstawił.
- Miło mi
Był lekko oszołomiony kiedy dostał kwiecie, bynajmniej się tego nie spodziewał.
- Dziękuję
Powiedział z uśmiechem przyglądając się podarunkowi, jednak po słowach małego jego oszołomienie wróciło z podwójną mocą. Chociaż w zasadzie magiczne róże to chyba nic dziwnego przy magikach, demonach i innych rasach o których nie tak dawno się dowiedział.

- ja teżcoś mam
Powiedział wesoło grzebając w swojej torbie z winorośli, szukał czegoś namiętnie robiąc dziwne miny smieszne przy tym kiedy znalazł uśmiechnął sięszeroko.
-Znalazłem !
Powiedział wesoło wyjmując naszyjnik serbny gdzie na samym dole byl srebny okrąg a w nim jedna duża kropla desczu, naszyjnik mimo,że był w małej torbie wydawał się dobry dla chłopaka.Goku poleciał wesoło do chłopaka siadajać na jego ramieniu.
-Proszę to ode mnie
Powiedział wesoło kładać podarunek na rękach venzisa.

- Dziękuję
Powiedział przyglądając się naszyjnikowi.
- Jest śliczny
Uśmiechnął się do chochlika i od razu założył na siebie ów naszyjnik, po czym delikatnie palcem pogłaskał malca po główce.